Rozkładam cię na milion kawałków,
Zgrabnie rozbierając z marzeń
Jesteś przejrzystą kartką,
Na której zapisuję stos zmartwień
Dwanaście życzeń i jedną skargę.
Daj poczuć ,że jesteś ,
Dam ci to,czego pragniesz.
Analizuję wszystko , co tylko usłyszysz.
Jestem twoim satelitą!
Masz wszystko ?
Możesz zostać z niczym .
Składasz się z kawałków mapy ,
Które rozbieram wzrokiem
Z niekończącej się trasy ,
Owianej namiętnością i mrokiem .
Rozkładam twoje ciało na milion części .
Myśl o palących duszach
Zwyczajnie mnie męczy .
Słowa wkładam ci w usta ,
Wyjmuję chmury opowieści .
Może teraz jedną z nich będziemy my ,
Wepchnięci między płaty tęczy.