Coś upadło, hukiem okropnym
cisze przerwało.
Zaszumiał za oknem dąb stu letni,
zamknęłam powieki
-szumiał o czasie ubiegłym...
I chodz starałam się cisze przywrócić,
spokojem,snem tęsknote utulić,
nie byłam w stanie trwać w tych wspomnieniach,
-to one zabiły we mnie marzenia.
I oddać bym wszystko oddała,
byle by poczuć bliskość Twego ciała.