Nie wiem jak to się stało, że dopiero teraz dojrzałam to opowiadanie! Ale bardzo się cieszę, że w końcu do niego dotarłam, jest zdecydowanie bardzo dobre! Uwielbiam Twój sposób pisania, a groteskowość sytuacji lepiej ujęta być nie mogła. Tyle słodzenia, mógłbyś trochę więcej akapitów strzelić:P Pozdrawiam :)
Rzeczywiście, celna uwaga Amelio! Jednak język polski to dla mnie nadal trudne narzędzie... ;-)
Co do rymów, to cieszę się, że "wymuszone" tylko na końcu, a nie w większości... Bo prawda taka, że jestem bardzo wierszoodporny i ten jest sytuacją wyjątkową i prawdopodobnie jednorazową... Zatem jeśli "jest ok", to ja w pełni usatysfakcjonowany być ;)
Jacku... Widzę, że podobne obrazy naszym udziałem... Ten mój zakotwiczył bardzo mocno i mimo upływu już 2 miesięcy nadal jest wyraźny i budzi emocje... A jeśli wywołałem u Ciebie ten Twój - to znaczy, że wiersz nie jest na marne, spełnia swe zadanie...