Cicho Znów idzie Cisza,
lecz jej nie słyszę.
Zamknijcie się wreszcie!
Bo chce ją usłyszeć.
Więc...
[wulg] się wreszcie w tą piękną Ciszę.
Już dobrze! Już dobrze!! Już słyszę!!!
Więc...
Słuchając się zadumałem,
myślę, że wreszcie coś zrozumiałem.
Wy wszyscy na Ziemi jesteście głusi!
Nikt z was nie słyszy,
jak Ona woła, jak głośno krzyczy.
Bo każdy z was ten dar w sobie zdusił!
Ja...
Ja już potrafię Ciszę usłyszeć.
Do mnie tylko nie musi już krzyczeć.
Rozmawiam z Nią nocą,
gdy nie śpię, gdy stoję.
Jesteśmy naprawdę szczęśliwi oboje.
Cisza się cieszy, bo ktoś ją usłyszał.
A ja się cieszę, bo ktoś mnie rozumie.
Ja tylko jej nie wyciszam.
Nie chcę i nie próbuje
A ona mnie słucha jako jedyna...
Taka powinna być każda dziewczyna.
Niestety...
Jestem najszczęśliwszym człowiekiem na Ziemi,
bo słyszę Ciszę, a ona mnie ceni.
Lecz w zamian za dar
Jej rozumienia.
Ponoszę karę,
karę stracenia.
Bo przez to, że jako jedyny rozumiem Ciszę,
nic innego nie słyszę
i nigdy już nie usłyszę.
Więc o niczym innym nie myślę.
Zagłębiam się ciągle od nowa
w tą piękną Ciszę.
Bo w końcu i tak nic więcej nie słyszę .
Wy...
Wy? Macie pretensje?! Że was nie słucham??!! Że was nie słyszę???!!!
Proszę Was... Usłyszcie wreszcie MĄ Ciszę.
A i ja was wtedy usłyszę.