Oczywiście, że nie. Chociaż może i właściwie, ale niewystarczająco.
Gdybyś mogła zmienić teraz wskazówki zegara i kalendarza, to gdzie byś była, co robiła i kiedy?
Inne tematy · Rozmowy, które nie pasują do pozostałych działów.
Napisz pierwszy komentarz w tym wątku lub dodaj swój głos do dyskusji.
Oczywiście, że nie. Chociaż może i właściwie, ale niewystarczająco.
Gdybyś mogła zmienić teraz wskazówki zegara i kalendarza, to gdzie byś była, co robiła i kiedy?
Uwzględnia jego potrzeby. Czasami nawet kosztem swoich potrzeb. To jest ta bezcenna "bliskość" ludzi. Jeżeli komuś, na kimś zależy, nie ma z tym najmniejszego problemu.
Uważasz, że właściwie wykorzystujesz swoje talenty, umiejętności, możliwości ?
Akurat dziś herbatę, trochę soku z własnego (ale nie wiem jaki) i dwa piwa, ale drugie dopiero zacząłem :) No i wspomniane mleko.
Myślisz, że jak objawia się, że komuś zależy na drugiej osobie?
Pysznie. :-) Uwielbiam owsiankę, mleko, kebab i frytki. Jadam również :-)
Wysypiam się pomimo tego, że chodzę późno spać. Teraz mam przerwę w pracy dlatego jestem wyspana. W czasie pracy, poza weekendami, było to niemożliwe.
Co dzisiaj piliście ?
Na obiad śniadanie płatki z mlekiem, a na kolację obiad- kebab z frytkami. Takie warunki mam :P
Wysypiasz się?
Śniadanie: paprykarz na bułeczce orkiszowej (przeciętej na trzy części), avocado.
Obiad: pieczona karkówka z kapustką zasmażaną.
Ponawiam pytanie :-)
Co dziś jedliście?
Chyba tak, choć jeśli mam swoje zdanie i jestem w nim utwierdzony, to ciężko
Miałem pytanie, ale mi uciekło... -.-
Hmmm... Najistotniejsze cechy narcyza, to samouwielbienie, snobizm, egocentryzm, arogancja... Żadna mnie nie dotyczy. Jestem bardzo wymagająca od siebie, narcyzom jest to obce.
Czy można przekonać Cebie do zajęcia odmiennego stanowiska, używając argumentów prezentowanych przez większość ?
Akceptacji.
Mam nadzieję, że to wszystko co piszesz jak zwykle okaże się prawdą :)
Ile jest w Tobie narcyza?
Eeee tam... Gadanie, to nie obnażanie. Co komu po wiadomościach o naszych braciach i kuzynach... Gadamy sobie. Bo lubimy. Jak nie będziemy chcieli czegoś powiedzieć, to nie powiemy.
Wracając do poprzedniego tematu. U nikogo. Przestałam to zauważać, jak przeanalizowałam to zjawisko i zadałam sobie pytanie - dlaczego mnie to wkurza, dlaczego u nich... Zadziałało. To kwestia czasu. Myślę, że u Ciebie też minie.
Sądzę, że przyjdzie kiedyś czas, że otworzycie się na siebie. To też kwestia czasu. Zazwyczaj następuje to, przy jakichś życiowych zwrotach. Narodziny, duże zmiany, pożegnania. Im prędzej, tym lepiej. Wcale nie potrzeba nadawać na tej samej fali, po prostu trzeba siebie "chcieć" i w związku z tym pomijać to co dzieli, a szukać tego, co łączy... :-)
Czego oczekujesz od osób najbliższych ?
Mam brata, ale jak już się pewnie domyślasz, słabo się dogadujemy. Muzycznie słuchamy podobnej muzyki, ale to tyle. Reszta raczej gdzieś się rozeszła. Ale więzy krwi robią swoje i utrzymujemy kontakt
Hm i już u nikogo Ci to nie przeszkadza? Może i mnie się to uda...
Czym my się tu aby za bardzo nie obnażamy publicznie?
To mamy podobnie. W zasadzie mieliśmy... Spróbuj to przeanalizować. Ja wyszłam właśnie od tej opinii. nie pamiętam, gdzie to usłyszałam czy przeczytałam. Chyba w jakiejś psychologicznej publikacji. Zaniepokoiło mnie to, ale zdecydowanie pomogło. Rozebrałam to wszystko na czynniki pierwsze i przestało mi to przeszkadzać. Jestem wolna... :-)
Nie mam rodzeństwa. Mam za to sporą gromadę kuzynostwa. Z nimi utrzymuję kontakt. Z niektórymi częsty, regularny. Rodzinny, ale i koleżeński. Np. spotykamy się na brydżu, posiłkach organizowanych wspólnie żeby napić się wina i pogadać do nocy. Bardzo to cenię.
Ponawiam pytanie :-)
Hmm, no tak, w sumie ja uwielbiam jak moje psy sobie chrupią coś, piją wodę, chrapią, dyszą, zieją itp, więc coś w tym jest. Za to gdy to samo robi moja rodzina, to już nie bardzo :P
No u mnie nawet nie plaża, tylko beton :)
Ile masz rodzeństwa? Utrzymujecie kontakt?
He, he... Myślisz, że o klientach baru mlecznego pisałam. Dotyczyło to bliskiej mi osoby. Ważnej dla mnie bardzo. Jak zdałam sobie sprawę, że radość sprawia mi mlaskanie kota i chrumkanie jak wciąga chrupki, zaczęłam się nad tym zastanawiać... Dalej, to już wiesz. Mizofonia uzasadnia tę nadwrażliwość, ale faktycznie może to być przykre... Na szczęście na nią nie cierpię.
Niestety ostatnio w tym zakresie u mnie totalna "plaża". Z kilku przyczyn...
Ponawiam ostatnie pytanie.
Kontynuacja wątku, który zaginął w internetowym eterze. Ktoś pyta, ktoś odpowiada- wyłącznie szczerze, inaczej się nie liczy!
Najnowsze tematy z naszego forum.
„Wszyscy mamy potrzebę bycia wysłuchanym lub podzielenia się tym, co już wiemy o życiu. To niesamowite jak wielu wspaniałych ludzi zagościło na tej stronie i na tym forum.”