Zanim umrę, chciałabym skoczyć spadochronem, i na bungee ;)
zanim umrę chciał(a)bym..
Inne tematy · Rozmowy, które nie pasują do pozostałych działów.
Podziel się swoimi przemyśleniami
Napisz pierwszy komentarz w tym wątku lub dodaj swój głos do dyskusji.
Zanim umrę, chciałbym wyruszyć w świat na cały rok albo dłużej. Samiusieńki.
Zapewniam, że by Ci się to nie opłaciło...
Zanim umrę chciałabym nazbierać pełen kuferek listów.
No to bym Cię wrzucił :]
faceci... :D
znając mnie, moje nogi nie dosięgłyby wody...
Ja lubię siedzieć na skraju pomostu i maczać w jeziorze nogi... Myślę, że przed śmiercią byłby to całkiem niezły pomysł... Zaraz po namiętnym seksie ;]
Nie musi być wody. Musi być mega wysoko, i tak, żeby nogi mogły mi dyndać w tej przepaści.
Może wielki kanion? Chociaż rozumiem, że pod Tobą ma być woda, żebyś w razie pomysłu na skok miała jakiekolwiek szanse przeżycia... ;]
Posiedzieć kilka chwil nad przegłęboką przeogromną zatrważającą przepaścią. Na jakimś klifie, czy coś..
Dożyć w zdrowiu, jasności umysłu, sprawności fizycznej, pogodzie ducha, szczęściu 101 lat i tuż przed śmiercią spokojnie zasnąć :-)
stąd moje " ewentualnie ".... bo nie wiadomo kiedy zdarzyłaby się taka okazja..... może miałabym dzieci , albo wreszcie swoją biblioteczkę ;)
E tam wrócić... Nie ma do czego ;]
Polecieć w kosmos...
I ewentualnie wrócić.Chciałabym....
Ja tak ;] Lubiłem nawet...
I jeszcze przed śmiercią muszę oglądnąć "Papirusa":) Bajkę z mojego dzieciństwa. Znacie ją?
Z naszego forum
Najnowsze tematy z naszego forum.
„Wszyscy mamy potrzebę bycia wysłuchanym lub podzielenia się tym, co już wiemy o życiu. To niesamowite jak wielu wspaniałych ludzi zagościło na tej stronie i na tym forum.”