No i jakoś się to rozkręca. Ja jeszcze nie wiem, czy dostanę urlop, mam nadzieję, że tak. Jeżeli dostanę - pasuje mi termin w sobotę za tydzień, nawet w piątek, jeśli nikt nie jest uwiązany. Ewentualnie jeszcze tydzień później.
Sam niestety Warszawy w kij nie znam, więc proponowałbym ,,zamelinowanie" się w jakimś barze pobliskim dworca centralnego. Aby każdy, kto chciał wrócić tego samego dnia, mógł to bez przeszkód zrobić.