Menu
Gildia Pióra na Patronite

Anegdoty różnej maści...

Inne tematy · Rozmowy, które nie pasują do pozostałych działów.

Podziel się swoimi przemyśleniami

Napisz pierwszy komentarz w tym wątku lub dodaj swój głos do dyskusji.

  • Irracja

    Irracja

    ... Liceum, lekcja fizyki. Profesor to "z lekka wariat" i tłumaczy coś tam. Klasa jak klasa trochę rozbrykana więc i jakaś awanturka w powietrzu wisi. W pewnym momencie fizyk, mocnym ruchem reki, popycha po długim stole laboratoryjnym klucze od klasy ( miału dość ciężki ciężarek. Klucze lecą, całym ciężarem, w stronę otwierających się drzwi. W nich pojawia się głowa dyrektora który z wizytacją ( trochę spóźnioną ) się zjawił. Klucze przelatują mu przed samym nosem. Następuje konsternacja i słychać głos. " To ja bardzo przepraszam. To się więcej nie powtórzy". Głos dobiegł od drzwi, po czym dyrektor zamknął je. Więcej wizytacji na fizyce nie pamiętam...

    :-)

  • gooCha

    gooCha

    Opowiem, a właściwie opiszę historię z zeszłej nocy...
    Moja sis, ma zwyczaj chodzenia spać dość wcześnie, a jak wręcz przeciwnie... głupie mam przyzwyczajenie, że lubię się uczyć w nocy. I tak było coś po północy, siedzę sobie nad tą straszną książką i czytam, czytam, a ona siada na łóżku, taka rozczochrana, z przymrużonymi oczami i takim rozespanym głosem mówi: "Gośka... co ty... chcesz mi zrobić?? Chcesz... mnie zabić?!" I za chwilę śpi dalej. Myślałam, że umrę ze śmiechu. ;D

  • Wichura

    Wichura

    Kamilu, gdy doszłam do momentu gdy poczułeś coś okrągłego w ręku... byłam pewna że złapałeś psa za coś. :D I że zaraz nauczkę od niego dostaniesz. ;)))

  • gooCha

    gooCha

    A no opowiadał mi niedawno mój chłop, że ma w pracy takiego faceta, co miał wypadek i stracił w jego wyniku połowę palca wskazującego lewej ręki... no i siedzieli sobie na przystanku autobusowym z tym panem i on podrapał się tym krótszym palcem po nosie, dość energicznie tak z boku bo go coś użarło. Zaobserwowała to z boku starsza pani i wpatrywała się w niego, bo wyglądało to tak, jakby wsadził sobie do nosa 3/4 palca i nim w środku ruszał. Patrzyła, patrzyła w końcu prychnęła z oburzeniem i wsiadła do autobusu...

  • Wichura

    Wichura

    Swego czasu często podróżowałam pociągiem i doszłam do wniosku, że gdyby spisywać wszystko, co się działo podczas tych przejażdżek, można by nakręcić komedię na miarę "Misia"...
    Przechodząc z przedziału do przedziału trafiłam na drzwi zatrzaśnięte tak mocno, że nie mogłam ich ruszyć. Z siedzenia obok zerwał się rosły dżentelmen, który jednak drzwiom także nie dał rady. Zrezygnowałam zatem i znalazłam wolne miejsce. Na kolejnym przystanku do przedziału weszła wątła babunia, jak nic pod 80.., dodreptała do drzwi, otworzyła je i zamknęła za sobą bez namnijszego wysiłku. Przedział gruchnął śmiechem. Co ciekawe, później nikomu już nie udało się ich ponownie otworzyć... :D

  • Wichura

    Wichura

    Pewnie powiedziała swojemu mózgowi, że juz jest gotowa. :)

  • Piłkareczka*

    Piłkareczka*

    Dodam jeszcze tylko, że koleżanka obecnie jest szczęśliwą mamą ;)

  • Piłkareczka*

    Piłkareczka*

    To ja też się podzielę ;)

    Rzecz działa się jeszcze w szkole średniej. Zbliżał się koniec semestru, a co za tym idzie i konferencja. I tak na jednej z lekcji otrzymaliśmy zastępstwo za nauczyciela, który był na spotkaniu. Okazało się że do klasy weszła uśmiechnięta nasza zawsze wesoła i często z dobrym dowcipem higienistka. Myślę, że nikt nie miał nic przeciwko bo babka była na luzie ;)
    Rzuciła kilka dobrych dowcipów i zapytała o czym będziemy dyskutować. A że byliśmy nieokrzesaną klasą szybko dyskusja miała zabarwienie erotyczne. Higienistka więc chciała uczynić z tego użytek i zaczęła rozmowę o antykoncepcji. Klasa w małym stopniu się uspokoiła i pozwoliła Pani mówić.
    Nagle jedna z moich klasowych koleżanek wstaje oburzona i bez zahamowań krzyczy: "Co Pani z księżyca spadła? Jaka prezerwatywa, przecież to niewygodne i kosztuje! Nie słyszała Pani o sile umysłu?"
    Higienistka zwykle zawsze wiedziała co powiedzieć tym razem była jak w jakimś transie. Stała i z niedowierzaniem przełykała ślinę. Po chwili milczenia z jej strony wydusiła : " możesz to nam wytłumaczyć? ". Dziewczyna bez skrępowania podeszła do tablicy i stojąc przed biurkiem wygłosiła przemowę: "Nie ma 100% środka antykoncepcyjnego jakie proponuje nam tu Pani, ale ja taki znam. Dużo czytałam i wiem, że jest to możliwe. Wystarczy przed stosunkiem wejść w swoją głowę i powiedzieć jej że nie jesteś gotowa na macierzyństwo mózg to zrozumie"
    Do dziś w gronie znajomych to wspominamy i wcale niemniej nas to bawi jak wtedy :D

  • OpenYourEyes

    OpenYourEyes

    No to dowcip w tym temacie ;)

    Przychodzi młoda dziewczyna w nocy z imprezy.
    Narąbana jak szpadel, prześmierdnięta papierosami i w ogóle tak zwierzgana :P
    Drzwi otwiera matka ze wściekłą miną i mówi:
    Matka: Piłaś !
    Córka: Piłam
    M: Paliłaś
    C: Paliłam
    M: I pewnie jeszcze robiłaś inne rzeczy
    C: Nie wiem jak to się nazywa, ale od dziś to moje hobby !

  • eyesOFsoul

    Opowiem coś, co mnie opowiedziano chwilę temu:
    Mąż wraca w nocy do domu, pijany jak bela. Budzi się rano... A tu żonka przygotowała mu śniadanko do łóżka, dzień dobry kochanie i tak dalej... Gość zgłupiał. Bo przecież w nocy wrócił tak nietrzeźwy, że ledwo się na nogach trzymał.
    Co się okazało...
    Żona położyła męża do łóżka i zaczęła go rozbierać do spania. A on do niej z tekstem: „Zostaw mnie ku*wo, bo jestem żonaty...”
    Ona była wniebowzięta!

  • OpenYourEyes

    OpenYourEyes

    Jedna, krotka historia. Gdy byłem jeszcze małym glutem ;)
    Siedząc sobie na krzesełku w aptece, grzecznie czekając, aż mama kupi leki, spostrzegłem, że wchodzi do owego miejsca pracy strasznie pijany po prostu żul ;D
    Zataczał się, bełkotał coś do siebie i stanął za moją mamą.
    Ona akurat podchodziła do okienka prosząc bodajże rutinoscorbin i apap. Po wypowiedzeniu słowa apap, usłyszała bełkot za swoim plecami człowieka, który usilnie starał się coś powiedzieć. Po kilku minutach prób i błędów powiedział swoim trudnym do zrozumienia językiem: ... a wie pani, że od tego to można się uzależnić ? ;)

  • eyesOFsoul

    Przydżumiona sand - łożesz... :D Hahaha...

    Ale najbardziej podobają mi się przeprosiny za dwie kropki ;] To będzie tekst dnia! :D

  • sand

    sand

    :D :D haha
    Agusia ja też pracuję w kwiaciarni ;] nieźle!!!

    No więc jest Dzień Kobiet, tłumy mężczyzn w kolejce...
    Po czym wszedł przystojny marynarz, z cała gracją pięknego munduru:) eh... Zamówił bukiet, którego ja akurat robiłam. Po chwili wręczając mu bukiet, przystojny marynarz z uśmiechem - " Wszystkiego Najlepszego z okazji Dnia Kobiet" na co ja, przydżumiona urodą owego pana - "Wzajemnie" :D :D :D

Pierwszy wpis
Wichura

Wichura

Podzielcie się anegdotami na temat wydarzeń, których byliście świadkiem, a jeszcze lepiej, w których centrum sami się znaleźliście. Niech będą zabawne, dziwne, albo tajemnicze, kwalifikujące się nawet do archiwum X...

Ja zacznę zabawnie. 

Wiadomo nie od dziś, że kobiety są specjalistkami od kolorów, od marek aut nie zawsze…
Otóż podjeżdżamy z moim M pewnego dnia pod sklep, wysiadam. Po chwili do naszego auta pakuje się jakaś obca kobieta, stawia siaty z zakupami na podłodze i pokrzykuje zniecierpliwiona: „No jedź!”. Mój M spogląda na nią ubawiony, ona w końcu też podnosi wzrok… Konsternacja! A w aucie obok, innej marki ale za to o tym samym kolorze, zaśmiewa się do rozpuku jej małżonek.

Gildia Pióra
Gildia PióraGildia Pióra

„Wszyscy mamy potrzebę bycia wysłuchanym lub podzielenia się tym, co już wiemy o życiu. To niesamowite jak wielu wspaniałych ludzi zagościło na tej stronie i na tym forum.”