Twierdzisz, że kochasz,
między jednym, a drugim uderzeniem,
między kolejnym pociągnięciem z butelki,
między każdym, kolejnym pchnięciem męskości,
gdy zdobywasz mnie wbrew mojej woli,
między kolejną, wylaną łzą,
w wolnych miejscach między siniakami,
pomiędzy kawałkami złamanego serca.
Twierdzisz, że kochasz,
więc pozwól mi odejść.