Wy kopalam sobie dół po środku lasu, dość głęboki. Stałam nad nim patrząc w ciemność która znajdowała się na dnie. Nie wiem kiedy znalazłam się w tej ciemności. spojrzałam w górę nie wydostane się sama pomyślałam. Nagle pojawiłes się Ty jak malowany mój wybawca , bohater myślałam że chcesz mi pomóc uratować, ale nie Ty miałeś inne plany. Patrzyłes na mnie z szyderczym uśmiechem i zacząłeś zasypywac dół i mnie. Ty który miałeś być przy mnie, Ty który miałeś mnie wspierać zostawiles mnie ! Zostawiles w ciemności. Dosypujac kolejne porcję mokrej ziemi. W końcu znikło wszystko zniknąłes Ty, światło księżyca i drzewa. Została tylko ciemność nie walczyłam nie było już o co !
