Lailah.
Ciemno-bursztynowe ślepia wpatrywały się w nią z taką niechęcią i złością, że aż dreszcz przebiegł po plecach Lailah. Wystarczyło jedno 'nie',a już wiedziała, że ma kłopoty. Te groźne, mieniące się niczym diamenty, oczy należały do jej współlokatorki, Mary, która znowu próbowała wyciągnąć ją na imprezę. Ósmy raz w tym tygodniu, chodź był dopiero czwartek. Lail westchnęła mrużąc swoje szafirowe oczy. Naprawdę jej przyjaciółka potrafiła być uparta jak osioł. Gdy ponownie podniosła wzrok na Mary, ta odsunęła się lecz dalej stała przed nią, podpierając się dłońmi na biodrach.
- Masz zamiar siedzieć cały dzień w domu ? - rzuciła doń zapytania trochę podirytowanym głosem, pochylając się w jej stronę. Była piękną dziewczyną. Jasne włosy spływały po jej ramionach, lśniąc w [...]