Autor
Cerber
...StrzałA po nim bliznaNa wskrośBólOgromny bólNiewypowiedzianyNiezrozumiany BólI łzyNieTo nie prawdaTego nie maNie byłoSen?Urojenie? ŚwitCiemny, mglistyAle świtKolejny Dzień udawanej egzystencjiChcę umrzećTylko tyle Czy to dużo?Nie zrozumiesz tego Nie jesteś na moim miejscuNie poczujesz choć próbujeszNigdyA ja odejdęCicho, niepostrzeżenieOdejdęW końcu3
StrzałA po nim bliznaNa wskrośBólOgromny bólNiewypowiedzianyNiezrozumiany BólI łzyNieTo nie prawdaTego nie maNie byłoSen?Urojenie? ŚwitCiemny, mglistyAle świtKolejny Dzień udawanej egzystencjiChcę umrzećTylko tyle Czy to dużo?Nie zrozumiesz tego Nie jesteś na moim miejscuNie poczujesz choć próbujeszNigdyA ja odejdęCicho, niepostrzeżenieOdejdęW końcu
Reklama
Wsparcie na Patronite
księżycSpojrzenie skierowałem na księżycSrebrna tarcza pomiędzy pyłem gwiazd Wtulony w Ciebie podziwiam goOdbija się w Twych oczachI teraz nie wiem gdzie jest piękniejszyNa niebie Czy tuPrzed mymi oczyma4
Spojrzenie skierowałem na księżycSrebrna tarcza pomiędzy pyłem gwiazd Wtulony w Ciebie podziwiam goOdbija się w Twych oczachI teraz nie wiem gdzie jest piękniejszyNa niebie Czy tuPrzed mymi oczyma
lataNie poznałem CięTyle zmarszczek na Twej twarzyOczy w których kiedyś się kochałemJuż nie błyszcząWłosy lśniące siwe jużTen czas który nas rozdzieliłBezlitosny byłNic nie zostało Tak myślisz? Mylisz sięZostaliśmy myLudzie serca duszeWspomnienia Miłość niezatarta3
Nie poznałem CięTyle zmarszczek na Twej twarzyOczy w których kiedyś się kochałemJuż nie błyszcząWłosy lśniące siwe jużTen czas który nas rozdzieliłBezlitosny byłNic nie zostało Tak myślisz? Mylisz sięZostaliśmy myLudzie serca duszeWspomnienia Miłość niezatarta
rzeka kwiatówMam rzekę kwiatów dla CiebieZanurz się w niejZapomnij sięBłądź w płatkach różDaj ponieść się marzeniuTrwaj w ich delikatnośćZmysłowości ich dotykuWyobraź je sobiePoczuj zapach i kształt31 opinia
Mam rzekę kwiatów dla CiebieZanurz się w niejZapomnij sięBłądź w płatkach różDaj ponieść się marzeniuTrwaj w ich delikatnośćZmysłowości ich dotykuWyobraź je sobiePoczuj zapach i kształt
15 May 2010, 20:13
Rzeka kwiatów, temat na obraz, bardzo poetycko.Miło się czyta.Gratulacje
lasOto szumi lasNadszedł nasz czasChorągwie w lesie ukryteCzekają na jeden znakBy rozpoczął się atakOstatni dla wroga5
Oto szumi lasNadszedł nasz czasChorągwie w lesie ukryteCzekają na jeden znakBy rozpoczął się atakOstatni dla wroga
brzeg morzaNoc bez gwiazd nad brzegiem morzaNiewyraźna linia wodyCisza szumu falDelikatny powiew bryzyNie czuję nicWyzbyłem się uczućNiczego nie potrzebuję i niczego nie chcęOczekuję świtu Pierwszego brzaskuBy zacząć nowy dzieńLepszy dzień3
Noc bez gwiazd nad brzegiem morzaNiewyraźna linia wodyCisza szumu falDelikatny powiew bryzyNie czuję nicWyzbyłem się uczućNiczego nie potrzebuję i niczego nie chcęOczekuję świtu Pierwszego brzaskuBy zacząć nowy dzieńLepszy dzień
widok z okna blokuBlok 8 piętroMiasto ściele się u moich stópTysiące ludzi w zasięgu mojego wzrokuUkrytych w domachJa sam na klatce schodowejPapieros za papierosem płoniePodziwiamMiasto zza szybyŚwiatła ulicLudzi na chodnikuStaram się odkryćCoSam nie wiemPo prostu patrzęPrzed siebie61 opinia
Blok 8 piętroMiasto ściele się u moich stópTysiące ludzi w zasięgu mojego wzrokuUkrytych w domachJa sam na klatce schodowejPapieros za papierosem płoniePodziwiamMiasto zza szybyŚwiatła ulicLudzi na chodnikuStaram się odkryćCoSam nie wiemPo prostu patrzęPrzed siebie
12 May 2010, 17:25
Co za realizm.Wiersz jak kadr z filmu, albo czarno-biała fotka.jest w nim klimat.Pozdrawiam
...Mrok duszy na jej dnie odciśnięty Jest we mnie od zawszeMoja ciemna strona Budząca strach i fascynacjęByć może dam się jej porwaćBy złamać zasady i przejść graniceNie wiem jednak czy mam na to odwagęCzy w pół kroku sumienie nie powie stop21 zeszyt
Mrok duszy na jej dnie odciśnięty Jest we mnie od zawszeMoja ciemna strona Budząca strach i fascynacjęByć może dam się jej porwaćBy złamać zasady i przejść graniceNie wiem jednak czy mam na to odwagęCzy w pół kroku sumienie nie powie stop
wiersz skojarzeńGdy Cię ujrzałem stanął miPrzed oczyma obraz marzeniaW którym ja i Ty na stole w kuchniJemy śniadaniePo nocy spędzonej w sypialniZasnęliśmyNa łóżkuZ którego mnie wygoniłaśPo tym gdy Ci powiedziałemJak bardzo pragnęMóc się w końcu wyspać71 opinia i 2 zeszyty
Gdy Cię ujrzałem stanął mi
Przed oczyma obraz marzenia
W którym ja i Ty na stole w kuchni
Jemy śniadanie
Po nocy spędzonej w sypialni
Zasnęliśmy
Na łóżku
Z którego mnie wygoniłaś
Po tym gdy Ci powiedziałem
Jak bardzo pragnę
Móc się w końcu wyspać
16 July 2021, 23:25
miłe
manifestJa i mój nałógW ciemnym korytarzu w którym świat nie ma prawa bytuNie interesuje mnie nicCzuje się wolny chociaż jestem związanyTo co jest powiedziane jest dla mnie nieważneSłowa czyny stają się względne w starciu z rzeczywistościąTo co się zrobiło powiedziało to nicBo się zmienia naturalną koleją rzeczyRobie źle ale któż mi to udowodniPotrafię z tym żyć bez wyrzutów sumieniaOd dziś sam Poeta sam dla siebieBo inni nie zrozumieją okłamiąSubiektywnie żeby nie obrazić pochwaląNie potrzebuje krytyków i publiki by się cieszyćRadością samo pisanie wydobywane z zakamarków duszyMoja droga piekło nieboMoja dusza tylko dla mnieBo w tym znajduję szczęściePisanie by zostało ukryte W moim świecie poezji2
Ja i mój nałógW ciemnym korytarzu w którym świat nie ma prawa bytuNie interesuje mnie nicCzuje się wolny chociaż jestem związanyTo co jest powiedziane jest dla mnie nieważneSłowa czyny stają się względne w starciu z rzeczywistościąTo co się zrobiło powiedziało to nicBo się zmienia naturalną koleją rzeczyRobie źle ale któż mi to udowodniPotrafię z tym żyć bez wyrzutów sumieniaOd dziś sam Poeta sam dla siebieBo inni nie zrozumieją okłamiąSubiektywnie żeby nie obrazić pochwaląNie potrzebuje krytyków i publiki by się cieszyćRadością samo pisanie wydobywane z zakamarków duszyMoja droga piekło nieboMoja dusza tylko dla mnieBo w tym znajduję szczęściePisanie by zostało ukryte W moim świecie poezji
M nie żyjePłacze lasPłaczą ludziePłacze światNad zabitą niewinnieZgwałconą i uduszoną Wyrzuconą na dzikim wysypisku śmieciPodpaloną bo był zbyt głupi żeby ją zakopać Zabił tak brutalnie Tak prymitywnieA miała tylko 23 lataCicha nieśmiała małomównaBrzmi banalnieA złość i żal ściskają serceChęć zemstyOby w piekle otrzymał należną nagrodęCichy cmentarz Jej gróbKrzyżem zwrócony na wschód4
Płacze lasPłaczą ludziePłacze światNad zabitą niewinnieZgwałconą i uduszoną Wyrzuconą na dzikim wysypisku śmieciPodpaloną bo był zbyt głupi żeby ją zakopać Zabił tak brutalnie Tak prymitywnieA miała tylko 23 lataCicha nieśmiała małomównaBrzmi banalnieA złość i żal ściskają serceChęć zemstyOby w piekle otrzymał należną nagrodęCichy cmentarz Jej gróbKrzyżem zwrócony na wschód
Doły ŚmierciStoją w rzędzieOwce do odstrzałuIch oczy widzą przepaść dołuMiejsca ich wiecznego spoczynkuGrobu bezimiennegoPośród obcych drzew W nieznanej ziemistrzałW potylicęMusi być celnyBy owca nie uciekła z grobuSama się nie wykopałaBy nie pamiętałaBy ziemia ugasiła pragnienie zemstyZagłuszyła modlitwę do Nemezis3
Stoją w rzędzieOwce do odstrzałuIch oczy widzą przepaść dołuMiejsca ich wiecznego spoczynkuGrobu bezimiennegoPośród obcych drzew W nieznanej ziemistrzałW potylicęMusi być celnyBy owca nie uciekła z grobuSama się nie wykopałaBy nie pamiętałaBy ziemia ugasiła pragnienie zemstyZagłuszyła modlitwę do Nemezis