sporo prawdy z domieszką marzeń :):) uwierz On kiedyś wypomni te rozciągnięte dresy :) i papiloty na głowie:) kocha taką jaką jest jego kobieta... na drugie co to za miłość skoro na początku ktoś się stara ubiera pięknie...on goli się na każde spotkanie ---to piękne - ale udawane...a potem wychodzi "szydło z worka"
ja od początku znajomości jak miałam ochotę na dres to go ubierałam, na sukienkę - wciskałam się w nią , nie chciałabym nigdy usłyszeć, że jest rozczarowany, bo na początku znajomości to byłam inna...a tak to widzi z kim sie wiąże :):) ciekawe czy ktoś się ze mną zgodzi :)
...doskonale znam to uczucie wdzięczności... i za takich ludzi , którzy dokonują wręcz cudów, dając wsparcie i serce, modlę się...;) miło, że i Ty Magdaleno do nich należysz...:)