Twórczość, bilimalpka

To…
To, że mnie wkurzasz, jest niczym;
To, że jesteś jak komar w nocy, jest niczym;
To, że jesteś irytująca jak mucha nad ranem, jest niczym;
To, że jesteś… , jest dla mnie wszystkim

Nic nie musisz mi mówić,
Ja Tobie też nic nie powiem,
Nie potrzeba zbędnych słów,
Żeby ujrzeć rzeczywistość,

Bez zniekształconych wizji,
Zbędnych wybuchanych bodźców;
Jedziemy tym samym torem,
I to jest sednem jestestwa,

Ty mi tego nie powiesz,
Ja też będę milczący,
Jednak obydwoje wiemy,
Że to nie jest sk****ały banał,

Może to geometria muzyczna,
Może duchy żywych lub też,
Duchy lat dawno minionych,
Budzą niepokorne dusze?

I to rodzi te dreszcze,
Te chwile bez słów,
Gdy słowa są zbędne,
A każda chwila jest jak haust powietrza,

Każdy pobudzony demon,
Rozjuszony, pogardzany, straszny,
Brany wspólnie na klatę,
Ma nowy urok i blask,

Nie przestawaj nadawać,
Ja odbieram Twoje fale,
Nie wiem jak to działa?
Wiedzieć nie chcę wcale.

Tylko bądź.

Patrzę się za siebie, patrzę przed siebie i w dal;
Patrzę nic nie widzę, jak ociemniały, no żal;
Usta mam spalone, twarde zesztywnione, jak stal;
W moich dłoniach kielich, w obronie idei, gral;
Święty gral;

Chwytam w swoje dłonie, latające słonie, ot tak;
Czekam gdy zapłonie, ten piekielny ogień i trach;
Wszystko się rozpierzchło, zdechło pod powierzchnią, to fakt;
Słuchaj mnie aniele, w najbliższą niedzielę mój ślub;

w tym mętnym oknie, siedzę samotnie, jak brak;
Brak tajemnej wiedzy, śmieją się koledzy, o f**k;
W tym życia oknie, przegrałem sromotnie, czas;
Czas żniw, czas zbiorów, rozkosznych upiorów, pas;

Gdyby porównać mojego życiowego pecha do gier hazardowych…
… wielokrotnie trafiłem jackpota

W czasach pandemii, PAMIĘTAJ!!!
Zlokalizuj swoje dłonie, zdezynfekuj swoje oczy ☝️
Miej coś w kształcie „tego”;
Nic złego Cię nie otoczy ☝️🫢😏

Niektórych takie priorytety;
Prawić bzdety;
Do kobiety;
Niestety.

Do kierowców i nie tylko

Jedzie szybko, spieszy mu się to kierowca w autobusie;
I nie zważa na zakręty,
bo ma grafik zbyt napięty;

Szybko, szybciej gna do celu;
Nie jest sam, takich jest wielu;
A przez takie zachowania;
Są wypadki, są konania;

W jednej chwili, w pół sekundzie;
Ginie człowiek w rozjebundzie;
Nie zje gościu dziś sałatki;
Dzieciak nie zobaczy matki;

Gdy na drodze się panoszysz;
Później potrzebujesz noszy;
Wniosek mój: a jestem szczery;
Patrz w lusterka do cholery;

Patrz na znaki, patrz na drogę;
Ku przestrodze, to co mogę;
Cię uczulam, do znudzenia;
Nie wyłączaj trybu myślenia;

Pytam

W jakim kraju żyć nam przyszło człowiecze??
W czasach nowożytnych? Czy nadal jest to Średniowiecze?

Życie

Życie krętą ulicą jest, daną ci tylko jedyny raz;
Nie da się wszystkich zakrętów policzyć;
Po cóż by liczyć, kto ma na to czas?

Każda ulica, może tą ślepą ulicą być;
A skąd masz wiedzieć, która jest tą właśnie;
Gdy wszystko co chcesz, to chcesz żyć;

Co znaczy żyć? Podążać jakimś torem?
Gdy tor ten, jest wyobraźni wytworem;
I nie istnieje, jest wyobraźni potworem;

A życie jest tak przeróżną podróżą;
Bez schematów, bez przepisu, bez jednoznacznej recepty;
A najczęściej wyrzutów sumienia kałużą;

I ja w tej głębokiej sumienia kałuży;
Utopię swą duszę wraz z moim durnym ja;
Nim przyjdą pioruny, z kolejnej burzy;

Najważniejsze w życiu jest to,
Żeby nie stać się światopoglądowym daltonistą.
Wszystko co skrajne, nie niesie w sobie nic dobrego!!