Twórczość, Ayris

Wschodzące słońce rzucało świeży blask na budzący się do życia świat. Powietrze było rześkie, ożywcze, błękitne niebo zasnute delikatnymi pasmami pierzastych chmur, a majacząca na północy ściana lasu tonęła we mgle.
Till Haether cieszył się tym widokiem. Był młody, ambitny i przekonany, że ujrzenie wschodu słońca warte jest kilku godzin snu. I z pewnością Till nie spodziewał się w tym miejscu, o tej porze, kogoś spotkać.
A jednak. Tuż przy szerokiej wydeptanej drodze, na kamieniu siedziała jakaś postać. Gdy Till się zbliżył, dostrzegł, że to starszy człowiek w ogromnym kapeluszu, przypominającym grzyba. Miał na sobie nieprawdopodobny, wzorzysty płaszcz w koła o kolorach, których połączenie było dla oczu chłopaka niemal bolesne. Pogwizdując cicho, posyłał mu zaciekawione spojrzenia, w których Till z [...]

Czasami potrafimy przetworzyć promienie słoneczne, w sobie tylko znanej reakcji, na czyste szczęście.