Kiedy relacja z osobą, na którą bardzo Ci zależy legnie w gruzach, to czujesz się tak, jakbyś się potknął o domek z klocków, który budowałeś przez bardzo długi czas. Nie dość, że się cały walnął, to jeszcze klocek wbił Ci się w stopę.

Jaka to siła sprawia, że zawsze dzieje się to, co jest u mnie na liście: ,,Nie może się nigdy przydarzyć"? Czy to podstępny los nie mający ze sobą zrobić, a może...podświadomie sami to realizujemy?