Twórczość, akiko

Odszedł. Oczy zalane łzami. Odebrane marzenia. Wrócił. Otarł łzy i przytulił. Szczęście nastało.

Kocham Cię mój Skarbie.

Mój wymarzony prezent na osiemnaste urodziny: wskoczyć do rzeki, opaść na dno i wraz z wypełnianymi wodą płucami umrzeć.

Moje życie, moje ciało, mój wybór. Zanim osiągnę dorosłość zniszczę je. Dlaczego? Sobie zadaj to pytanie. Spójrz na to, jak mnie traktujesz, na to, co ze mną robisz. Odpowiedź nasuwa się od razu. wystarczy pomyśleć.

Zwiąż mnie i rzuć o ścianę. Podejdź z szyderczym uśmiechem, przyłóż mi zimną lufę do skroni i szepcz co chcesz ze mną zrobić. Poczuj mój strach i pożądanie.

Możliwość odczuwania silnego bólu, możliwość widoku płynącej po kafelkach własnej krwi z podciętych żył jest jedyną piękną rzeczą jaką ofiarował nam Bóg. Ofiarowuję mu więc dzisiaj to, co jest przyjemnością dla mnie i podarunkiem dla Niego.

Żyć jest źle
Umierać wspaniale
Nie czuć cierpień
Nie słyszeć krzyku nienawiści
Po prostu zatapiać się w ostrze żyletki
I odejść...

Krew jest moim narkotykiem. Zażywam go codziennie. Pozwala mi przetrwać najtrudniejsze chwile...

Żyletką na ciele uwieczniam kolejne przeżyte chwile smutku... Łzy zamienią się w uśmiech na kolejny dzień...