Robię kolejny krok
ziemia się obsuwa
czy to już czas?
idę dalej, padam
kolana mam zdarte
nie mogę złapać tchu
patrzę, zatraca mi się wzrok
unoszę głowę jak najwyżej
nieba nie sięgnę, nie ma
płynę, kolejny łyk
znów na głębinie
próbuję dotknąć dna
jest tak słonecznie, grzmot
mam brudne ręce
czy to już dreszcze?
nie mogę nic więcej
byłem tu już
widziałem siebie tam
wznosiłem serce
myślami oderwany
niczym liść na wietrze
tańczyć chcę
śpiewać chcę
nic już nie muszę