a gdyby zamienić spacerek na spacer..., a gdyby na owym spacerze dostrzec wiarę w omylność swoją... zdaje się, że akurat tej wiary nie dane było Ci posiąść.. wiesz dlaczego? Nade wszystko wierzyłeś w siebie... To ubóstwo. Czy mam do Ciebie klucz? Mam... :)
tu na cytatach, koniec "rozprawki". A teraz posłuchajmy razem Wagnera. Dasz radę? Pytam, bo... :)
Może i przekazuje...lecz niewielu umie je odczytać - i tak naprawdę to o tym jest ten aforyzm, a nie o tym czy sama biblia jest dobra czy zła, drogi Halfdanie. (poza tematem dodam tylko, że prawdziwa biblia została dawno temu zniszczona przez jakiegoś szalonego króla ;)...a to co obecnie możemy przeczytać to tylko "bajki zebrane", czyli to co wierni pamiętali z oryginału...chodzi oczywiście o stary testament).
Obecnie religia (nie tylko chrześcijaństwo) to zbiorowisko motłochu próbującego uciec od odpowiedzialności (w końcu "Bóg" tak chce, nie im go kwestionować) albo szarlatanów próbujących zdobyć władzę nad tym motłochem. Prawdziwych wiernych można policzyć na palcach przysłowiowej ręki. Oczywiście nikt nie musi się ze mną zgadzać, w końcu jestem niepoprawnym pesymistą ;)