Na kartce nie ma twittera, e-maila, facebooka. Internet jest nieosiągalny, ortografię sprawdzasz w słowniku. To bezpieczniejsze! Wcześniej często zdarzało mi się sprawdzać w internetowym słowniku znaczenie jakiegoś słowa albo zasady jego pisowni. Trzy godziny później okazywało się, że ten wyraz prowadził mnie od strony do strony i tak lądowałem na e-bayu, na którym właśnie kupowałem kolejną sokowirówkę.