Na moich ustach maliny
płowieją z każdą minutą
słowa goryczą piołunu
niestałością w palcach się kruszą
Wiem kazałam ci odejść
lecz sama stałam zbyt długo
nad milczenia wodą
Wystarczy jeden krok
by strącić cielesność na dno
lecz jak głęboko mam skoczyć
żeby rozstać się z duszą