Wysoki czarnowłosy mężczyzna siedział w fotelu poprawiając okulary, za którymi kryły się zielone oczy.
- Proszę, Marcinie. Może zaczniemy od początku.- Powiedział brąz włosy doktor, który okazał się psychologiem. Marcin uśmiechnął się słabo jak i zarazem ironicznie i spojrzał na lekarza.
- Pamiętam, kiedy zobaczyłem ją pierwszy raz. Siedziałem w tedy w klasie od chemii. Był drugi semestr pierwszej gimnazjum. Chemie mieliśmy z dyrektorką. Siedziałem w środku między moimi dwoma kolegami. Ławki były trzy osobowe. Dyrektorka weszła do klasy po drodze witając się z każdym z osobna. Po chwili zrobiło się straszni cicho. Zrobiło się tak, kiedy usłyszeliśmy dość ciche, ale jednak słyszalne zamkniecie drzwi i wszyscy zobaczyli JĄ. Niską blondynkę o jasno niebieskich oczach. Miała na sobie ciemne jeansy, [...]