Pewnie chodzi o to, żeby i tak darzyć miłością nawet swojego nieprzyjaciela, tego chce Bóg. Ale dla człowieka, żyjącego na ziemi jest to nie możliwe, bo on ma uczucia i emocje.
A ja byłam przekonana ,że to tylko wina czyjaś .. a to przecież chimera.. niczyja .. no tak .. to niezwykle wygodna teza uogólniająca szczegóły procesów poznawczych danej osobowości... niezwykle malownicza ,nie powiem , patrząc od strony perspektywy literackiej