Niestety nie wydaję mu się, ale tak po prostu jest, więc podejmuje decyzję - pora zatrzymać ten w kieracie los,czas na kres. Nawet nadzieja go nie porzuciła. Po prostu wygasła. Obłęd losu zwyciężył jego wiarę i nadzieję przy nim, złożył skrzydła anioł stróż. Pośród tylu miliardów ludzi, żaden nie był mu człowiekiem. Żaden nie powiedział - kocham cię, wstań, uwierz mi - my dwoje , to w szczęściu po wieczność los.
Podpisuję się pod tym, chociaż znowu usłyszę, że to" pokazówa". Nie znają mnie tutaj, ale może gdzieś jeszcze pamiętają...Chociaż nad tym DOBRY codziennie się zastanawiam i wciąż mi w sobie czegoś brakuje...
Ania popieram Cię ;] Moim zdaniem Tuwim wyraził się bardzo pesymistycznie . Kaczusiu życie właśnie po to jest abyśmy cierpieli ;( Ale też abyśmy doznawali szczęście . Cierpimy po to aby to szczęście wydawało się dla nas...czymś w rodzaju zjedzenia słodkiej czekolady ;p Moim zdaniem trzeba się cieszyc z tego co się ma..nawet jeśli są to same cierpienia, pomyślcie też czasem jeśli to wy byście byli właśnie tymi ludzmi którzy nie mogli się urodzić...