Zgadzam się , dlatego od zawsze darzę dużym szacunkiem ludzi asertywnych, chociaż bywają również takie sytuacje życiowe kiedy to właśnie milczenie jest jedyną formą przekazu , z wyboru , czyniącą najmniejszą krzywdę, nie podszywanie się pod kogoś innego , ale właśnie umiejętność milczenia bywa w danej sytuacji jedynym rozsądnym rozwiązaniem ,nie przeczę że niezwykle trudnym , wymagającym od pomysłodawcy, olbrzymich umiejętności intelektualnych o podłożu twórczym , chociażby .
Ania popieram Cię ;] Moim zdaniem Tuwim wyraził się bardzo pesymistycznie . Kaczusiu życie właśnie po to jest abyśmy cierpieli ;( Ale też abyśmy doznawali szczęście . Cierpimy po to aby to szczęście wydawało się dla nas...czymś w rodzaju zjedzenia słodkiej czekolady ;p Moim zdaniem trzeba się cieszyc z tego co się ma..nawet jeśli są to same cierpienia, pomyślcie też czasem jeśli to wy byście byli właśnie tymi ludzmi którzy nie mogli się urodzić...
gdzieś...przy pośladkach... :) jeśli pamięć mnie nie myli, to zdaje się, że w jednym z utworów, Pan Julian przesyłał uszanowanie pośladkom pewnej pani... :)
Oj musieliby. Ale jak się słucha ojca dyrektora i jeszcze kilku innych księży to naprawdę jestem ciekawa czy ktoś by im takie listy uwierzytelniające wystawił.