odwożę cię do domu, trzymam twoją dłoń
twój dotyk przypomina nasz czas
czas który myślałam ze dawno odszedł w zapomnienie
ale ty tu przecież jesteś, ta chwila trwa i zdaje się być prawdziwa
opieram głowę o twoje ramię patrząc na nocne miasto
chwilo nie przemijaj trwaj wiecznie
następny dzień-pustka, marzenia o niewydarzonym jutrze
gdzie jesteś? gdzie twój zapach? moja dłoń już bez dotyku twojej
kolejne dni mijamy się
zwykłe cześć nie zastąpi tego co było tamtej nocy
puste spojrzenia
brak śladu ,,nas’’
z kolejnymi dniami wszystko zaczyna się rozmywać
czas sprawia że zapominam o szczegółach
to było prawdziwe czy może to tylko złudzenia?
może to wszystko się nie wydarzyło?
może to był tylko sen tak prawdziwy
sen na jawie?
a może to po prostu ja zatracona w marzeniu
marzeniu o tobie