została sama
miłości narkomanka
smutkiem naćpana
strachu kochanka
On odszedł
nie wyttrzymał
Ona rozumie
wybaczyła
nie poradziła sobie
sił jej brakło
poddała się w walce
straciła matkę
upadli zakochani
Ty dobrze sie bawisz
patrząc na jej ból
zadajesz rany
rozdzierasz jej umysł
pleśnią okrytych myślami
umarli bo żyć nie potrafią
Ona - dziwka
codziennie pijana
ze smutkiem się puszcza
załamana
On - abstynent
siedzi na ławce do rana
stroni od kobiet
zabija wspomnienia
na-jarani
zamordowani
skatowani
nie tacy sami lecz inni
Oni
umarli .
16 717 wyświetleń
194 teksty
73 obserwujących