zanim noc zabierze moje sny i zacznie śpiewać ciszą połóż na moim ramieniu usta wilgotne i ciepłe jak letni deszcz ten deszcz którego smaku nigdy więcej nie poczuję
pocałunki pachną obietnicą
wiesz one wsiąkają w skórę, kości spływają po udach pożądaniem gorącym oddechem mącą ciszę czasami płaczą