Menu
Gildia Pióra na Patronite

chorzy lekarze

zamknięci w porcelanowych filiżaneczkach
obijamy się o ściany
przewraca się wszystko
jakby ktoś płakał trzymając za
ucho

ten strach ten krzyk
miliony ludzi a on sam sam jeden
oparty o domek z kart
chciał oddychać
i zburzył wszystko

kawałki pozostawionych wspomnień
odbijają się od podłogi

jesteśmy bezdomni
beznadziejni i nicnieznaczący
podłączamy pod respirator nasze puste twarze

1101 wyświetleń
16 tekstów
2 obserwujących
  • marka

    27 April 2010, 22:01

    to jest dobry wiersz, nic dodać i nic ująć.
    Pozdrawiam