Wybacz mi
że staję na czubkach palców i
wyciągniętymi dłońmi próbuję dotknąć nieba.
Samodzielnie.
Wybacz mi
że
na końcówce języka bywam gorzka.
Nadmierna słodycz mdli,
a kwas
trawi dziury w całym.
Wybacz mi
moje wojny
intymne
nie-intymnie
kiedy zrywam firanki z okien
naklejam kolorowe rysunki
na szyby
i kroję
sukienki na strzępy.
Wybacz mi
że nie mam domu
i drabiny
na dachu
by co noc siadać w fotelu księżyca.
Wybacz mi ...
haftuje chmury
a nie potrafię
zawiązać sznurówek.
Dodaj odpowiedź 4 November 2011, 00:03
0 ja jak Julka coś od siebie...
Wybacz mi
że na mojej twarzy
biegną refleksy kolejnych myśli
o Tobie
choć te drogi biegną
z znikąd donikąd
zapomnieć nie mogę...ten wiersz zagląda we mnie...
Odpowiedź 3 November 2011, 20:32
0 Dziękuję :) Kobiece docenienie jest mi bardzo bliskie i drogie :)
Odpowiedź 3 November 2011, 13:57
0 "...wybacz mi, że nie jestem idealna,
utkana jak twoje ostatnie marzenie,
tak zagubiona i niesforna też
potrafię kochać... Ciebie..."Wybacz mi, że sobie coś tam...dopisałam :):):)
pozdrawiam Julka :)
Odpowiedź