Menu
Gildia Pióra na Patronite

Tabletki powlekane czasem

W moich ramionach
umiera poezja
trzęsąc się
mówi - wybacz

W Kolorze brązowym
ma usta spieczone
a w pogotowiu
palnik z gazem
na ostatnie wymioty

Lubią ją taką
brudną
w niedopranej halce
o smaku pistacjowym
i jak w kamienicę wrasta
rakiem
mocząc zęby w resztkach krwi
bezmyślnie upuszczanej

W moich ramionach
umarła poezja
trzęsąc się
nie powiedziałem już nic
zastygły łzy
w studniach źrenic

128 195 wyświetleń
1427 tekstów
95 obserwujących
  • marka

    13 June 2012, 20:41

    Miło, że spodobał się Wam.
    Pozdrowienia ślę.
    Marka

  • giulietka

    13 June 2012, 16:30

    Zakląłeś w tych wersach tajemnice wszystkich swoich wierszy.
    Piękne credo poety...

  • motylek96

    13 June 2012, 11:22

    na obdrapanej klatce schodowej mieszka taka poezja, co to by powstała musi umrzeć

  • Sol 8

    13 June 2012, 09:44

    Podoba mi się :))

  • Sylwia Friday

    13 June 2012, 09:30

    boski wiersz!