Zwykły szewc
Tadeusz jest szewcem
bez przekleństwa
na języku
i z dziwnym pietyzmem
grzebie w damskim trzewiku
Wczoraj pożegnał wujka
grubego jak salceson
na haku w masarni
a dziś przyszło żyć mu
z brązową flautą na twarzy
Jest obojętny
na krajobraz miejski za oknem
gdzie deszcz pada
a święty z obrazu
podaje mu teksy
i but na kopyto nakłada
(Na ścianie -jak Chrystus - wisi ukrzyżowana kapa)
Autor
128 157 wyświetleń
1427 tekstów
95 obserwujących
Dodaj odpowiedź 26 June 2013, 18:13
0 Mój pradziadek był szewcem.
I bez przekleństwa na języku...czekał na zapłatę.Twoje wiersze to podróże.
Zwiedzam...wers po wersie.Odpowiedź