Ta nasza miłość to kosmate rzeczy kidy rozkładałaś nogi w anielskie amen delikatnie jak rączki przy komunijnym opłatku i świecach z medalikiem od chrzestnego złotym
Teraz wargi eksponujesz brunatne i z gęsią skórką jak kurza pierś pozbawiona piór w chłodniczej ladzie
Jest świt na tapczanie okrywasz się kołdrą wymięte prześcieradło z niewyspanymi oczami naciągasz piętą z której zdarłaś dzień zrogowaciały