Stoimy na moście czasu Nad losu ciemnymi wodami Odmęty twoich oczu Wołają i kuszą swą głębią Lecz nim ich toń szmaragdowa Serce moje omami Namaluję ci pisaków ruchomych Fale pod powiekami Co na pustyni myśli W tańcu ziarenek się kłębią
Czy może wartki nurt Pragnieniom rzeki sprostać? I czy szczęśliwy jest strumień Gdy stopy wędrowca obmyje? Jak morze w kropli wody Tak w nas śmiertelna postać Nadaje płynność istnieniu Choć sama w odmętach ginie