Smutno mi łezka kręci się w oku Czuję się samotny w tłoku. Pustka ogarnia mój mózg Boje się pod poduchą jest karaluch. Za horyzontem znika szczęście Już zaczynam robić smutków selekcje. Podzielę je na mniejsze i większe By czasem nie wpaść w turbulencję. Tam zaczyna już się szara strefa brak zasięgu nie dostanę smsa. Depresja coraz większa ogarnia mnie presja Dziwne myśli,słowa zamieniam się wieszcza. Może niedługo napiszę jakąś elegie Widzę moją twarz jak blednie. Nie? to tylko zwykłe brednie Może to scenariusz na komedie. Sam już nie wiem co się dzieje Chyba wszedłem nie na tą aleje. Same liście dokoła i coś woła Wszedłeś na miejsce gdzie ma się doła. Jedynym wyjściem jest własne wnętrze Radość zamiast krwi musi napełnić serce. Stanąłem wtedy tylko w miejscu Zacząłem myśleć o tym przejściu. Nie no muszę się jakoś wydostać Mimo przeciwieństw temu zadaniu sprostać. Pomóż mi chwyć mnie za ręce Jak będzie potrzeba to się odwdzięczę.