Sprawa jest poważna
Ona jak
nie nadmuchany materac
leży płaska
ze zrezygnowanym oddechem
i obojętnym wzrokiem
patrzy w przestrzeń
Tadeusz jak wychudzony komar
ze zrogowaciałymi piętami
kładzie się na niej
i uderza o brzeg jak fala
spieniony rozczarowaniem
Gdyby tyle nie pił
to byłby wydolny seksualnie
wzwód to sprawa pierwszoplanowa
a los go z tego ograbił
Wanda podnosi się zniesmaczona
i jak syrena siada na brzegu łóżka
oboje zapalają papierosa
i powstaje pleśniowa kłótnia...
Autor
128 133 wyświetlenia
1427 tekstów
95 obserwujących