Wiedziałem, czułem to, że też wychodziłaś nocami na dach! :) W Twoich wierszach zgromadzone są te wszystkie powiewy i poruszenia, od których coraz to jaśniej. Très belle!
A teraz uciekam na chwilkę, bo siostrzeniec właśnie zaczął śpierwać Barkę :)) Będę mocnym wsparciem w refrenie :))