Bez daty, ale już w listopadzie
Na murku przed blokiem
obok zniszczonej ławki
chwiał się zagłodzony bezdomny alkoholik
Nieśliśmy z żoną torby
ze sklepu
pełne jedzenia
Później zniosłem mu
chleb i kotlety mielone
sok z winogron do popicia
melancholii
Myślałem o dzieciach
z Afryki głodnej
które zasuszone jak żeberka
w bio odpadach
przestały liczyć na pomoc świata...
Autor
128 157 wyświetleń
1427 tekstów
95 obserwujących