Lipy rzucały liście pod stopy
Jest taki cmentarz
na ulicy Garncarskiej
rozdziawiający usta
składający lip rączki w amen
Oby nie wessał
bo kiedy oddech łapie
wchodzą do jego jamy kondukty pogrzebowe
razem z samochodem elektrycznym
i człowiekiem z megafonem
Rozciąga się tam mgła
wieczorna
sporadycznie zachowane pomniki nagrobne
epitafia na murze
i cisza
wbita floretem
w grobu kopiec
Jest tam wielki drewniany krzyż...
Autor
128 157 wyświetleń
1427 tekstów
95 obserwujących