Twórczość, szaszlyk

Brutalnie odchodzisz
Zabierasz ze sobą swój zapach
Zostawiasz jedynie kopertę, w ktorej nakreślasz słowo " zadzwonię"
Nie dzwonisz..
Byłeś, jesteś i będziesz tylko wspomnieniem

To nic nie znaczące uczucie..
Bierzemy siebie cierpliwie
Tęsknota pieszczot jakby stworzona dla naszych ciał
Zabiera nam dech
Gonimy szczesliwe chwile
Błądząc po swoich ciałach
Myśli i słowa
Targną niemo na usta
Lecz każde z nas
Musi przemilczeć tę zbrodnię

Niczym maska
Czarna powłoka przylegająca do twarzy.
Blokuje uśmiech,
niszczy i ukrywa emocje.
Samotność
Pomału i bezpardonowo infekuje nasze serca.

Zblizylismy sie do siebie
Uczuciem zakazanym
Pieknym, bezwzglednym...
Dlonmi naszych dusz poznajemy nasze ciala.
Teskniac, zatopieni w myslach o nas..
Budujac swiat, ktory nie moze istniec
Dążymy do jednego celu
By byc blisko siebie
By moc cieszyc sie dotykiem i spojrzeniem.
Wspolnym wysilkiem rzeczywistosci wracamy do normalnosci.
Nigdy nie bedziesz moj
Ja nigdy twoja.
W tej milosci nie nasza rola.

Ja, mój sen
W ktorym czuję Cię, unosi się Twój zapach.
Wtulona w poduszkę na ktorej leżaleś zatapiam swe myśli do nocy...
Chcę Twoich dłoni, ktore rozkosz niosą, bądź przy mnie, rozgrzej moje usta jak tej namiętnej nocy.
Chcę się budzić przy Tobie, słuchać szeptów na Dzień dobry. Pić z Tobą poranną kawę. Czytać w Twoich myślach i gestach. Patrzeć na Ciebie, dotykać. Czuć się bezpiecznie, być...
Opleć ramionami, dotykaj,
Ja będę maskować smutek, Ty poteguj szczęście. Pokonana moja wola, jestem Twoja

Pustka w sercu.
Pustka na dłoni.
Wzrok mój nie widzi
Mgła okryła oczy,
Dokąd prowadzisz mnie?
Jaki masz plan?
Daj mi znak, że będzie lepiej,
Że znów życiem cieszyć będę się.
Wierzę.... jak nigdy dotąd wierzę.

W swych kłamstwach się gubisz,
flirtować z każdą lubisz.
Serce moje okłamujesz
na mą miłość nie zasługujesz.
deklaracje wciąż cytujesz,
szczerość i prawdę ignorujesz.
Nie licz na to, że będę Cię kochać
kiedy Ty będziesz figlować.
Zostaw moją głowę, moje serce
bo już dłużej Ciebie nie chcę.
Zabierz wszystkie piękne słowa
bo od tego boli mnie już głowa.
Nigdy już nie kłam, że kochasz
bo ja znam prawdę, której Ty i tak nie zmienisz.