Niebożę
Razu jednego Niebożę wyruszyło w świat daleki. Wędrowało przez siódme góry, ósme rzeki, gdzie mlekiem płynące i miodem, chaty z pierników, wiszące ogrody, złote płoty. Co tam za dziwy, cudy wszelakie? Po pierwsze, innym tam mówią językiem, ale ono w języku tym kształcone. Po drugie wiara jakaś od wieków zmieniona: baba biskupem, chłop z chłopem śluby wziąć może. Podziemne labirynty korytarzy, a tam szyny i po nich pojazdy metrowe, setki tysięcy różnobarwnych stworzeń. Z brazylijskiej puszczy papugi, afrykańskie strusie, mrówkojad z długim nosem, cała arka w jednym miejscu Noego.
Ów ten Jegomość zwyczajnie całkiem się pojawił, a nawet pospolicie w zaczarowanej krainie jednakże pierwsze kroki postawił, Doliną Niezwykłych Drzew zwaną. Pałacowe dęby tam, wilki, dzikie świnie, bażanty. Puszcza prastara, [...]