Życie pisze bardzo różne i dziwne scenariusze. Jednego dnia myślisz, że znalazłaś już swoje szczęście, coś czego zawsze szukałaś i czego zawsze chciałaś. Następnego zaś dnia sama nie wiesz za czym właściwie goniłaś przez ten cały czas. W jedną noc zmieniły Ci się priorytety i inaczej patrzysz na swoje obecne życie, a co za tym idzie na swoją przyszłość. Każdy dzień jest cenną lekcja jak i każdy człowiek, daje nam cząstkę siebie i tylko od nas zależy jak to wykorzystamy. Niektórzy są przy nas tydzień, dwa czy miesiąc a inni rok, dwa albo dwadzieścia. Jednak każdy jest po COŚ. Jeden da Ci jakąś umiejętność, drugi otworzy Ci oczy na piękno, a trzeci pokaże Ci co to szczęście. Natomiast Ty, jako osoba świadoma swoich wad i pragnień już nie potrzebujesz kilku osób do ubarwiania życia i właśnie wtedy dociera do Ciebie,że był w Twoim życiu ktoś jeszcze, ktoś kto stał na uboczu, ale jednak ZAWSZE był, gdy tylko tego potrzebowałaś. Wspierał Cię, dawał cenne rady, słuchał i w miarę możliwości dzielił się z Tobą swoją wiedzą. Darzył Cię zaufaniem i szacunkiem, mimo, że sama go straciłaś. Będąc przy Tobie nie dawał tylko obecności, dawał przede wszystkim ciepło duchowe jak i cielesne. Sprawił, że obudziła się w Tobie wiara w przyszłość i sama siebie. Dzięki niemu osiągnęłaś więcej niż planowałaś a wręcz sobie wyobrażałaś. Gdy Ty biegałaś za "marzeniami" on cierpliwie czekał na Ciebie. Był na tyle cierpliwy i wyrozumiały, że nie naciskał. Po prostu stał i przyglądał się Twoim wyczynom. Do czasu... Z dnia na dzień uświadomiłaś sobie, że wszystko co chciałaś masz już dawno obok. Chciałaś być kochana, szanowana i wyjątkowa w oczach osoby na której Ci zależy. Znalazłaś to w ramionach swojego najlepszego przyjaciela. Jedno jest pewne...świadomość tego co możesz stracić sprawiła, że zmieniłaś się w kogoś lepszego. Możesz być najgorsza dla samej siebie, nie widzieć nic pozytywnego, ale gdy spotkasz osobę,która kocha Cię mimo wszystko to bądź przy niej. Masz tylko jedno życie i jedną szansę. Miłość nie istnieje w świecie potworów.