Ja to rozumiem tak: on znienawidził za `jedno słowo`, wypowiedziane lub też nie, a ona pokochała go `za nic`, bez powodu, a w każdym razie tego powodu nie znała, bo gdyby znała to to nie byłaby prawdziwa miłość...
Pokochać za nic, czyli pokochać bezwarunkowo... A czy warto nienawidzić za jedno słowo...nie wiem...ale tak czasem bywa...taka ludzka natura... Lepiej na pewno za jedno słowo, niż tak po prostu, za nic....