Zdziwione oczy gapiów, szepty niemądre.Żar z nieba twarz zalewa, piękny, słoneczny dzień.Spocony gość w mundurze zapisuje coś w notesie. Anioł w bieli wraca do karetki. Jeszcze pisk opon w uszach gra, a już blada anorektyczka zimną dłoń podaje...
yestem
Autor
8 June 2011, 08:12
To taka myśl dla... ochłody. :)Dzięki za opinie.
7 June 2011, 15:10
bo Śmierć smukłe palce ma..xD ;D wybacz tak jakoś mi się z tym skojarzyło... ;)zimnym wiatrem od tego powiało eh...
7 June 2011, 14:54
...aż ciarki mnie przeszły...