Zasadnicze pytanie jest takie: - Być czy mieć? Większość powie być, a będzie robić wszystko, by mieć. W życiu nie chodzi o to, by podążać ścieżką, którą wyznacza tłum. Mój sąsiad ma porsche, to ja będę pracować dzień i noc, aż w końcu kupię sobie lepszy samochód, tylko po to, by pokazać – mnie też stać na takie cudo. Nie chodzi też o to, by pokazać miłość poprzez prezenty. Pieniądze? Owszem są ważne. Ważne bo bez nich nie zaspokoisz swoich podstawowych potrzeb. Ale nie są na tyle ważne, by patrzeć "dolarami". Pracujesz tam, gdzie lepiej płacą, czy robisz w życiu to co jest Twoją pasją? Ja wybieram pasję. Tak samo jak wybieram piknik zamiast randki w drogiej restauracji i bukiet stokrotek zerwanych z łąki, niż róże z kwiaciarni. Wybieram szczęście, a nie pogoń za szczęściem. I wiesz o co chodzi w życiu? By żyć w zgodzie z samym sobą - i to jest ta niewydeptana ścieżka, którą można podążać.
Zgodzę się z Aktorem ... często bywa tak, że pasje muszą odejść na bok bo są one nierentowne. Myśl śliczna Kasiu :) Szczególnie podoba mi się to porównywanie bogactwa do prostoty, która sama w sobie też może być piękna i drogocenna ;) PLUUUUUUUUUSIK :)