Wyobraź sobie... Stoisz na samym środku pustej, ogromnej, chłodno skąpanej w blasku księżyca sali... Przez zamknięte oczy widzisz cień: smukły, zbliżający się powoli i bezszelestnie w Twoją stronę. Słyszysz tylko w tle ciche, czyste, pojedyncze dźwięki kojącej melodii. Przez zaciśnięte usta wypowiadasz jedno tylko słowo...
...pragnę!
Smukła postać obejmuję Cię w pasie. Czujesz tylko jej oddech na szyi- jej delikatne usta oddychające wprost na Twoją szyję. Czujesz jej zapach, delikatny, zmysłowy, przyprawiający o lekki zawrót głowy. Mdlejesz z rozkoszy w jej ramionach... A przynajmniej masz takie wrażenie. Bo w momencie kiedy wplata w Twoje palce swoją dłoń odzyskujesz na moment świadomość. Tylko na moment... Bo resztę czasu śnisz... Śnisz o niewyobrażalnie namiętnym tańcu, tańcu waszych oszalałych, spragnionych wzajemnie dusz. Trwasz, żyjesz, oddychasz... Kochasz!
Rano budzi Cię ból kręgosłupa. Leżysz sama na środku ogromnej, skąpanej w ciepłych promieniach słońca sali... Przez otwarte oczy widzisz oślepiające Cię słodko-pomarańczowe słońce. Słyszysz dźwięk dobiegający z zatłoczonej ulicy zza okna. Wykrzykujesz tylko jedno słowo...
Czarujesz słowem.. Powiedzieć piękne to za mało dla takich słów.. Można się rozmarzyć i w tych marzeniach zatracić gdzieś nie wiadomo gdzie... Sama magia w Twoich słowach..