Wieczory powodują, że pustka, którą w sobie niosę jest tak ciężka, że nie umiem wstać z krzesła. Tak trudna, że nawet nie wiem jak mija godzina, gdy patrzę się przed siebie...
Przecież wokoło są ludzie... Może warto byłoby się odważyć, spróbować, zaufać. Nie spodziewając się niczego nadzwyczajnego, żeby aby się nie zawieść. Po prostu spróbować być z drugim człowiekiem, w jakiejkolwiek, pozytywnej relacji.