Tak. Oczywiście tu się zgodzę. Ale Bóg może być w 100% Bezinteresowny. I to od niego(świadomie lub nie, pośrednio lub bezpośrednio...) czerpiemy siły do naszej bezinteresowności. Bezinteresowności na naszą miarę.
... bezinteresowność nie istnieje, choć dążenie do niej już tak... we wszystkim co robimy mamy jakiś interes, choćby nieświadomy... to że świadomie o korzyściach nie myślimy, nie znaczy, iż ich nie oczekujemy... dostajemy ją, choćby w poczuciu własnej wartości, gdy zrobimy coś na co innych nie stać... lub w nadziei na przyszłą nagrodę albo złagodzenia kary, choćby dotyczyło to, już innego wymiaru... warto o tym pamiętać... nie po to by nie dążyć do bezinteresowności i nie pomagać innym... lecz po to by zdawać sobie sprawę, iż każda pomoc wymaga jakiejkolwiek wdzięczności... i powinno to być tak naturalne jak naturalne powinno być niesienie samej pomocy innym... ... a co do przykładu?... jest ich tyle różnorodnych, iż łatwiej wskazać błędy w przykładach bezinteresowności, niż znaleźć zadowalający przykład "bezinteresowności"...