Uwielbiałam ten Twój słodki grymas na twarzy. Uśmiech dodawał sił w pochmurne dni, a sama Twoja obecność pozwalała wznosić się co dnia dotykając obłoku raju. Byłeś niczym kwiat pośrodku pustyni. Piękny, nadzwyczajny, jedyny w swoim rodzaju... Gdy mówiłeś mi " maleńka Kocham Cię" umierałam z zachwytu. Tak było co dnia. Budząc się czułam kuszący zapach, który obezwładniał całe me skąpo ubrane ciało. Przenosił do miejsca gdzie tylko pożądanie bywa. Sprawiłeś, że me zmysły wariowały. Gdy nasze usta stykały się, a cały tworzyły jedność ... Nie potrzebowałam od życia niczego więcej. Mogłam tkwić w tym stanie. Zawieszona w czasie i przestrzeni. Byłeś młodszy. Postrzegałeś świat nieco inaczej. Miałam swoje zasady, których Ty nie akceptowałeś. Próbowaliśmy z miliony razy. Na próżno... Sama miłość nie przetrwała.
Znana mi historia... On był młodszy, dogadywaliśmy się, do czasu... On nie znosił tego, że mam mniej czasu bo nauka tego wymagała, że mam innych przyjaciół. Ja za to nie mogłam zrozumieć ile on siedzi w internecie. Kochałam Go, on mnie też na pewno, ale zbyt wiele nas różniło. Teraz to minęło, ja jestem innym człowiekiem, on coś zrozumiał. Zrozumiał przede wszystkim ciężką pracę, naukę i trud, który ja znosiłam. Przeprosił, wybaczyłam, ale nadal różnice są zbyt duże.. Mimo to kochamy się, ale osobno...