Ci z największym smutkiem w sercu nie śmieją się wcale, albo rzadko, gdy ktoś utuli. Ci z najpiękniejszymi uśmiechami rzadko się smucą, a jeśli z czymś walczą, to z pewnością z demonami cudzymi :))
Ładnie napisana myśl, ale niekoniecznie trafiona :))
Dla Ciebie oczywiście mogą to być słowa nietrafione, nie ma w tym nic złego ;) Myślę, że każdy ma prawo interpretować je na swój sposób i nie przeszkadza mi to :) Ktoś może je nawet odnieść do osób chorujących na depresję... Możliwości jest wiele. Opisują one kilka osób z mojego otoczenia. Jedną osobę niesamowicie dla mnie ważną, która podziwiam, kocham i szanuję ponad wszystko. Jest to osoba, która dźwiga niesamowicie przykry bagaż doświadczeń, mimo tego zawsze znajduje siłę by obdarować uśmiechem i życzliwością nawet przypadkowe osoby. Pozdrawiam Cię serdecznie ;)